środa, 10 sierpnia 2016

Nieobecność

Nie myślcie sobie, że odpuściłam sobie zupełnie i zapomniałam o Slimming World. Nic z tych rzeczy. To zmęczenie daje mi w kość na tyle, że nie miałam siły, by tu zaglądać. Poziom energii zaczyna jednak wzrastać, a do urlopu coraz bliżej, więc naładuję, mam nadzieję, akumulatory i wrócę do pisania na bieżąco. A póki co...
Ostatnich kilka tygodni to istna plecionka upadków i wzlotów. Jeden tydzień powinnam zupełnie wykreślić z życiorysu SW. Każdy kolejny dzień pełen był zapychania ust czymkolwiek, byle dużo i słodkie. Spodziewałam się, że przybiorę kilka kilogramów, ale nie było tak źle. Mój organizm nie poddał się i walczył z ilością kalorii, jaką mu serwowałam w owym tygodniu i zamiast przybrać, straciłam na wadze. By jednak nie dopuścić do wzrostu tejże w kolejnych tygodniach, musiałam ostro wziąć się w garść i przyjrzeć temu, co i w jakich ilościach zjadam. 
W utrzymaniu wagi i utracie kolejnych kilogramów bardzo pomogły mi otręby owsiane. 35g jako HEB, wymieszane z jogurtem (bez cukru i tłuszczu) i owocami na śniadanie naprawdę działa cuda. Otręby świetnie oczyszczają układ trawienny, pomagając pozbyć się złogów w jelitach. Do tego minimum dwa litry wody dziennie. Jeśli komuś picie wody sprawia problemy, to wodę można zastąpić zieloną lub białą herbatą. Jest ich naprawdę dużo rodzajów w sklepach, więc z pewnością picie herbat nie stanie się nudne. Do herbat zielonych o aromacie owocowym polecam odrobinkę słodzika i kostkę lodu. Świetne szczególnie w gorące dni. 
Z piciem wody zawsze miałam problem. Po kilku łykach miałam wrażenie, że zaciska mi się gardło i ani kropli więcej nie będę w stanie przełknąć. Pomogło mi w przezwyciężeniu tego problemu picie wody z butelek ze słomką. Sportowe, sporej pojemności butelki nadają się do tego znakomicie. Szczególnie te ze słomkami o nieco większej średnicy. Warto spróbować.
Jutro kolejne ważenie. Jestem o nie spokojna, choć z nie tylko mojego doświadczenia wiem, że waga lubi zaskakiwać. Do tej pory schudłam ze Slimming World 28 kilogramów, a do kolejnego certyfikatu (4,5 st) brakuje mi dokładnie 1,5lb. I liczę na to, że jutro uda mi się otrzymać ten certyfikat, bo przez kolejne trzy tygodnie nie będę miała możliwości, by brać udział w spotkaniach, a moja waga może podskoczyć podczas urlopu z rodziną. Na pewno jednak będę robiła wszystko, by nie przesadzać z grzechami i nie dopuścić do wielkiego zyskania na wadze. Im mniej przybiorę, tym mniej będę musiała ponownie gubić. A po wakacjach wracam z nowymi wpisami, pomysłami na zdrowe jedzenie i nową energią do życia wg Slimming World :-)