środa, 1 czerwca 2016

TYGODNIE 12 & 13

Już jutro kolejne ważenie, a ja jeszcze nie zrelacjonowałam dwóch poprzednich. Brak czasu, by spokojnie usiąść i napisać. 
Dwa tygodnie temu byłam pewna, że od chwili, gdy zaczęłam spotykać się w grupie Slimming World, to ważenie po raz pierwszy pokaże, iż zamiast schudnąć - przybrałam. Byłam na to gotowa po tym, jak pozwoliłam sobie na nieco więcej kalorycznego jedzenia, niż dotychczas. Ale to było w porządku. Chciałam, zjadłam i przygotowałam się na wzrost wagi. W czwartek przyszłam do grupy, która spotyka się dwie godziny później niż moja, nadal jednak z tą samą konsultantką. Moje zdziwienie na to, co pokazała waga było naprawdę duże. Nie dość, że schudłam, to dobiłam do kolejnego etapu, za który przyznaje się certyfikaty! 3st było za mną. 


Tego dnia przekroczyłam również 20kg, co obiecałam sobie świętować. Tak więc był kawałek okropnie słodkiego ciasta do kawy z przyjaciółką, wino z mężem wieczorem, a kolejnego dnia wielka polska drożdżówka z serem, którą, okazało się, sprzedają w jednym z supermarketów w mojej okolicy na półce z polskim pieczywem. Niczego nie żałowałam, choć spodziewałam się, że skoro nie przybrałam w minionym tygodniu, to już z pewnością nie ominie mnie to w kolejnym ważeniu.
No i miałam rację. Tydzień temu zaliczyłam pierwszy wzrost. Co prawda tylko 1lbs (0,453kg), ale jednak zmotywowało mnie to do ponownego zaostrzenia kontroli tego, co jem i w jakiej ilości. Fajne jest to, że nawet jeśli mam ochotę na coś słodkiego, to jest naprawdę wiele innych produktów, które mój słodki apetyt zaspokoją, niż tylko słodycze.
Ten tydzień spędziłam z córką w domu. Miałam w planach wyjazdy na wycieczki, chodzenie na spacery i do parku, na plac zabaw. Pogoda jednak popsuła nam wszystkie plany. Dzień w dzień leje. Za to w sprzątaniu nadrabiam odwieczne zaległości. Body Magic każdego dnia. Zapisuję też wszystko, co zjadam i wypijam, co daje mi kontrolę nad ilością grzechów. Nic się nie wciśnie niezauważone, co wcześniej się czasem zdarzało. Spodziewam się, że jutro waga w grupie pokaże mi kilka funtów mniej. 
Mała ciekawostka. 20kg na wadze mniej sprawiło, że mój rozmiar jest o cztery mniejszy niż zanim zaczęłam chudnąć. Zresztą, zobaczcie różnicę. Póki co, tylko na twarzy :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz